Frytkownica Beztłuszczowa Wartmann
z powłoką ceramiczną
zdrowszy wybór bez teflonu i mikroplastiku

Suszenie żywności
na najwyższym poziomie
Maksymalna ochrona składników odżywczych

Kupujesz paczkowaną sałatę "gotową do spożycia"? Lepiej to przeczytaj!

Na pozór zdrowy produkt, a tak naprawdę bakteryjna bomba. E.coli i salmonella oporne na antybiotyki, bakterie kałowe. Czy Twoja zdrowa sałatka może skończyć się zatruciem, a nawet zgonem? Zobacz, co tak naprawdę wkładasz do ust.

Nie tylko ból brzucha

W 2016 roku doszło do najbardziej nagłośnionego przypadku zatrucia bakteriami pochodzącymi z paczkowanych produktów liściastych. 144 osoby doznały silnego zatrucia pokarmowego, 60 wymagało hospitalizacji, a dla dwóch sałatka do obiadu zakończyła się śmiercią. Od tamtej pory te produkty wzięto pod lupę. Jak się okazało: w każdej badanej paczce znajdowały się wysoce niebezpieczne dla zdrowia bakterie: E.coli, salmonelli, listerii, albo wszystkie jednocześnie.

Jak bakterie E.coli rosną sobie na Twojej rukoli?

Do zakażenia może dojść już na etapie produkcji. Po pierwsze, woda między płukaniem kolejnych partii sałaty nie jest wymieniana zbyt często. Oznacza to, że nawet, jeśli z 10 partii przeznaczonych do mycia skażona była tylko partia 3, to wszystkie po niej następujące także zostaną skażone. 

Po drugie, wystarczy, aby dosłownie jeden pracownik nie umył rąk po wyjściu z toalety, a bakterie łatwo trafiają do obiegu. Dość łatwo przenieść też bakterie sprawdzając godzinę na swoim telefonie - ile razy w tygodniu odkażasz komórkę? Raczej nie częściej, niż pracownicy zakładów paczkujących rukolę, jarmuż czy szpinak.

Po trzecie: szczelnie zamknięte, plastikowe opakowania to wręcz wymarzone środowisko wzrostu dla bakterii. Już po 5 dniach, mimo przechowywania w lodówce, ich liczba wzrasta ze 100 do... 100 000

Nawet dokładne płukanie w wodzie NIE DZIAŁA

Wszystkiemu winne foliowe opakowania. Wewnątrz paczki jest wilgotno i beztlenowo. W takim środowisku liście zaczynają puszczać soki. Sprzyjają one tworzeniu biofilmu na powierzchni liści, który powoduje, że bakterie przywierają do powierzchni w taki sposób, że są niemal niemożliwe do usunięcia. Nawet wielokrotne płukanie w czystej wodzie nie przyniesie skutku. Bakterie nadal będą obecne i bez trudu dostaną się do Twojego układu pokarmowego. 

Jak chronić się przed bakteriami z paczkowanych sałat i kiełków?

Najlepszym posunięciem jest zaprzestanie ich kupowania - to samo tyczy się np. selera naciowego, czy kiełek, które również stanowią produkty niebezpieczne. Jarmuż w bukietach kupisz w lepszych marketach, a kiełki możesz hodować samodzielnie w domu (super rozwiązaniem jest popularna w Polsce rzeżucha, którą bez problemu dostaniesz w okresie około wielkanocnym).

Możesz także dezynfekować sałaty i kiełki po zakupie w ozonatorze, który skutecznie usunie znakomitą większość bakterii.

Możesz także wypłukać liście przed spożyciem w w letniej wodzie z octem (ok. 1 minuty), a następnie z sodą oczyszczoną (ok. 2 minut). 

Nigdy, przenigdy nie podawaj liści sałat ani kiełków prosto z paczki albo tylko opłukanych wodą dzieciom poniżej 12 roku życia! Zakażone liście (poza chwilowymi problemami trawiennymi) mogą doprowadzić do uodpornienia innych patogenów w jelitach na antybiotyki, na które oporne są znajdowane w paczkach bakterie. 

Komentarze (0)

Brak komentarzy w tym momencie.